Przejdź do głównej zawartości

Margaret Atwood. Pani wyrocznia.

Tytułowa pani wyrocznia to Joan Foster alias Luiza K. Delacrourt. To kobieta, która zdaje się być naturą dwoistą, która przez całe życie dźwiga pod powiekami swój nieakceptowany przez siebie obraz. Śledzimy jej życie - poznajemy wiecznie skwaszoną, usztywnioną i nieprzyjazną matkę, zagubionego w sobie ojca, żywiołową, ciepła i mądrą cioitkę. Wędrujemy z bohaterką na lekcje baletu i na spotkania drużyny zuchowej, by wyrobić sobie zdanie o tym, jakie doświadczenia kształtowały jej osobowość. Poszukujemy wraz z nią akceptacji i zrozumienia. Wyzwolenie z ciała i stłamszonego ducha okazuje się nie być dla Joan drastycznie trudne - trudniejsze zdaje się być życie po owym wyzwoleniu. Bohaterka związuje się z Tadeuszem, zwanym Pawłem, który stanowi dla niej inspirację, by później wpaść w orbitę zainteresowania kolejnego mężczyzny. Ten stały związek zbudowany na przemilczanej prawdzie unaocznia nam jak bardzo "pani wyrocznia" zaplątana jest w lęki towarzyszące jej od dzieciństwa.
Gdy byłam blisko ostatnich stron książki bałam się, że końcówka będzie dla mnie rozczarowaniem. Odkładając czytanie wysprzątałam mieszkanie, zrobiłam pranie, ugotowałam gar kapusty. I już nie mogłam odwlekać. Przeczytałam. Rozczarowałam się. Zwyciężyły fobie.

* * *
Komentarze:
peek-a-boo
2007/11/01 21:23:40
też mam ochote na te książkę. Choc z Atwood nie mam zbyt dobrych doświadczeń. To znaczy styl pisania uważam za bardzo dobry, jednak treść jest z reguły ponura, wieje z niej chłodem.Z tego co napisałas wnioskuję, że w tym przypadku jest podobnie.
prowincjonalna_nauczycielka
2007/11/02 07:36:36
W trakcie czytania można mocno utożsamić się z losami bohaterki - jakoś tak autorka napisała tak zachęcająco do tego typu pragnień. I nie jest przygnębiająco. Dopiero później, gdy już odłożysz książkę i chodzisz z nią w myślach przez pewnien czas czujesz, że coś tu zgrzyta, że ktoś wystawił cię do wiatru...
Spsóbuję jeszcze jednej książki tej autorki. Muszę się przekonać, czy ona tak zawsze;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k