Przejdź do głównej zawartości

Damon Galgut. Dobry lekarz.



W odległym od świata i jego spraw szpitalu, na skraju bantustanu, pojawia się młody, przepełniony ideałami lekarz stażysta. Dostrzega zniechęcenie i marazm innych lekarzy i próbuje w senne życie szpitalne wsączyć nieco energii, rozmachu, prawdziwej pracy.

Dla lekarzy jest dziwnym zjawiskiem. Zapomnieli jacy byli, gdy zaczynali zawodowe życie, jak wiele chcieli osiągnąć i teraz obserwują Laurence Watersa z ironią, ciekawością, a czasami nawet złości ich jego uporządkowana codzienność i cele ku którym dąży.

Laurence wprowadza się do pokoju Franka i tym samym zaczyna traktować tego nieco już zgorzkniałego mężczyznę jako swego przyjaciela. Zwierza mu się, próbuje przeszczepić mu swoje ideały, a gdy to nie skutkuje stara się stworzyć wrażenie, że wszelkie nowatorskie pomysły pochodzą od Franka, a nie od niego, skromnego stażysty.

Poza szpitalem toczy się życie. Do miasteczka przyjeżdżają żołnierze, Brygadier traci władzę, a opuszczone domu niszczeją. Wokoło wszystko prowadzi do ruiny, wszak opisywany przez Galguta rejon nie stwarza nadziei na rozkwit. Czy na tym jałowym terenie (fizycznie i duchowo jałowym) młody lekarz znajdzie chętnych do dzielenia z nim marzeń?

Nie można stwierdzić jednoznacznie, który z opisywanych doktorów jest owym tytułowym „dobrym lekarzem” i to podnosi jeszcze wartość książki; pozostawia ona bowiem ślad w myślach, zachęca czytelnika, by rozważał moralność bohaterów i próbował stworzyć definicję słów :dobry lekarz”.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k