Przejdź do głównej zawartości

Czas ciekawy, czas niespokojny. Cz. II. Z Leszkiem Kołakowskim rozmawia Zbigniew Mentzel.


Wydane przez
Wydawnictwo Znak

"Czas ciekawy, czas niespokojny" to zapis drugiej części rozmowy, którą Zbigniew Mentzel przeprowadził z Leszkiem Kołakowskim. Wydarzenia opisane w tym tomie zaczynają się w roku 1968, kiedy to Kołakowski został wyrzucony z Uniwersytetu Warszawskiego i pozbawiony możliwości publikowania, w efekcie czego opuścił kraj.

Kołakowski jest świetnym rozmówcą. Opowiada o atrakcyjnych sprawach - o pracy na uczelniach w Kanadzie, USA i Anglii. O wybitnych ludziach, których spotkał, których poznał, z którymi się przyjaźnił, z którymi pracował, a często również spierał się, nie tylko w tekstach. Kołakowski jest wielkim erudytą i jego erudycja przejawia się na każdym kroku, aczkolwiek on ani myśli dawać jakichkolwiek popisów.

Filozof mówi nam o języku, o społeczeństwie, o filozofii i o religii. Mówi o Duchu. Przede wszystkim jednak przez cały czas mówi o sobie i jest do bólu uczciwy intelektualnie. W "Małym posłowiu" pisze: W latach młodych, pod koniec lat czterdziestych i we wczesnych pięćdziesiątych pisałem niestety różne rzeczy nie tylko niemądre - bo o to mniejsza - ale krzywdzące innych ludzi, co mi nadal doskwiera. W ogólności pisałem i ogłaszałem więcej słów i zdań, aniżeli należało.

Jest to wyznanie człowieka, który wie i mówi, jak sprawy mają się naprawdę. I dlatego, choć sam zapewnia, że napisał więcej słów, aniżeli należało, od niego chce się więcej słów. I więcej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k