Przejdź do głównej zawartości

Ewa Nowak. Rezerwat niebieskich ptaków.

Wydane przez
Wydawnictwo Egmont
Sara jest uczennicą liceum dla dzieci osób zamożnych. W miejsce lekcji są moduły, w szkole działa świetnie zaopatrzony bar, biblioteka przypomina świątynię wiedzy i tylko problemy nękające młodych ludzi sa podobne do tych, jakich doświadczają mniej zamożni uczniowie innych szkół.
Zastanawiałam się czy chciałaby być uczennicą liceum jakie na kartach swojej powieści stworzyła Ewa Nowak. Odpowiedź brzmi - zdecydowanie tak. Chciałabym mieć wymagających nauczycieli, którzy wiele z siebie dają. Czy chciałabym uczyć w takiej szkole? Tu moja odpowiedź nie jest tak jednoznaczna. Owa niejednoznaczność wynika z tego, w jaki sposób Sara została przyjęta do szkoły. A gdyby dzieci, którym zdolności nie starczyło, ale ich rodzicom starczyło pieniędzy, by wykupić miejsce w elitarnej szkole, było więcej? Gdyby okazało się, że są uczniowie, których nie wolno ocenić zbyt nisko? Gdyby funkcjonowało ciche przyzwolenie na to, by za wszelka cenę pozostawić w szkole kogoś, kto świetnie zdaje sobie sprawę z własnej bezkarności i choćby dlatego jego zachowania ocierają się o społecznie nieakceptowane?
Ewa Nowak napisała świetną książkę dla młodzieży. Dla tej, która narzeka, że ich rodzice są za biedni i dla tych z dużymi finansami. Wszak, czy biedni czy bogaci – ich nastoletni wiek sprzyja zakochaniu, nieporozumieniom, imprezom i poczuciu, że cały świat leży u stóp. A na to nie mają wpływu pieniądze.

Komentarze

Anonimowy pisze…
byłam na konferencji w Olsztynie poświęconej zjawisku czytania. I była tam jako gość honorowy pani Ewa Nowak. Wspaniała kobieta! Sama o sobie mówi, że jest dorosłym z ADHD i nie ma zamiaru się uspokajać! Opowiadała o procesie twórczym w taki sposób, że właściwie każdy by potrafił, ona po prostu usiadła i napisała:)))
Bardzo lubię jej książki i moja córka również:) Teraz przyszło mi do głowy, że czas podetknąć je synowi.
Monika Badowska pisze…
Kalio,
nie pamiętam czy książki w których treść współczesna była przeplatana mitologią jest autorstwa Ewy Nowak. Jeśli jest - to lubię jej książki od dawna, jeśli nie - od bardzo niedawna, ale bardzo szczerze;)
Anonimowy pisze…
A nie mylisz jej z Natalią Rolleczek? Bo ja swego czasu pochłaniałam jej książki. A Ewa Nowak jest mniej więcej (na oko) pokoleniem urodzonym w latach siedemdziesiątych, więc chyba za młoda? Ale oczywiście mogę nie znać tych książek, o których piszesz.
Monika Badowska pisze…
Kalio,
z kimś ją mylę, ale nie z Rolleczek;)
Anonimowy pisze…
Ewę Nowak pamiętam z czasów licealnych i krótkich opowiadań i komentarzy do nich, publikowanych w piśmie "Cogito".
A mylić ją możesz z Ewą Nowacką, zdaje się, że ona w niektórych książkach w treść współczesną wplatała zdarzenia historyczne czy mitologiczne. Ale pewna nie jestem, bo kojarzę tylko ze słyszenia.
Monika Badowska pisze…
E.milio,
oczywiście! Mylę Ewę Nowak z Ewą Nowacką:) Dzięki za podpowiedź.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k