Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2010

Miałam zatytułować "wakacje"...

ale przeczytałam u Mary groźną notatkę;) Podczytuję o pielgrzymce i szykuję się do podróży. Jedziemy dziś w nocy - unikniemy tłumów na drodze, upału i  zapewnimy kotom spokojną jazdę. Sobie przy okazji również. Torba z książkami już czeka spakowana, jeszcze kilka ciuchów i przedwieczorna kawa... Odezwę się, gdy już dojedziemy. 

Rosa Liksom, Klaus Haapaniemi. Samuraj Neko.

Wydane przez Wydawnictwo Kojro To bodajże najdziwniejsza i zarazem najpiękniejsza książka jaką widziałam od dawna. Ilustracje Klausa Haapaniemiego budzą zaciekawienie i pragnienie, by spróbować dostrzec wszystkie szczegóły jakimi grafik obdarzył postacie z baśni Rosy Liksom.  Samuraj Neko bronił biednych. Gdy pewnego dnia zniknął wszyscy, którzy zależeli od jego dobroci i miecza uznali, że ich obrońca zginął z rąk samurajów złego Toranagi. Gdy po pewnym czasie we wsi pojawia się ninja Neko mieszkańcom wsi trudno uwierzyć, że to ich przyjaciel, że powrócił, by się zemścić i zapewnić biednym spokojne życie. Narracja w opowieści jest na poły baśniowa, na poły poetycka. Klimaty japońskie, raczej mi obce, ubrane w cudowną, spokojną opowieść sprawiają znajome wrażenie, a całość - opowiadana przez Liksom historia i stworzone przez Haapaniemiego ilustracje, zapewnia przyjemne, estetyczne doznania. 

Melissa De La Cruz. Objawienie.

Wydane przez Wydawnictwo Jaguar Trzeci tom serii "Błękitnikrwistych" jest mroczniejszy niż poprzednie. O ile wydarzenia pierwszego wydawały się być niezłą zabawą i kaprysem nowojorskiej śmietanki towarzyskiej, tak w "Objawieniu" krew płynie prawdziwie, a śmierć oznacza koniec życia  Główna bohaterka, nastolatka bez bagażu przeszłości jaki niesie większość z jej znajomych, nieco kpi z praw i nakazów rządzących w wampirzym środowisku. Zamiast wypełniać wolę dziadka i zgłębiać obronne zaklęcia Schuyler wdaje się w zakazany romans i zastanawia się nad tym, czy więź można przerwać. Atmosfera wśród Błękitnokrwistych się zagęszcza, Schuyler okazuje się nie być tak grzeczną jakby się wydawać mogło że jest,  Zło staje się coraz silniejsze, a kolejną powieść Melissy De La Cruz czyta się błyskawicznie:)

Pepetela.Tajny agent Jaime Bunda.

Wydane przez Wydawnictwo Claroscuro Nowe wydawnictwo wprowadza do Polski literaturę dotychczas u nas niepublikowaną, bo autorstwa pisarza z Angolii. Z dużym zaciekawieniem sięgnęłam po książkę Artura Carlosa Mauricio Pestana dos Santosa występującego pod pseudonimem Pepetela. Jaime Bunda (to, co wygląda na nazwisko jest pseudonimem nawiązującym do szerokiej pupy bohatera) pracuje policji. No, może "pracuje" to zbyt wiele powiedziane. Wszyscy wiedzą, że dostał się do policji dzięki koneksjom rodzinnym, więc nikt nie traktuje go na tyle poważnie, by zaproponować mu prawdziwą pracę. Zatem Jaime od dwudziestu miesięcy zajmuje wysłużone krzesło pod ścianą i przygląda się szczegółom pracy śledczej kolegów. Gdy pewnego dnia szef powierza mu rozwiązanie sprawy zabójstwa młodej dziewczyny wprawia to w zdumienie nawet samego Jaime. Chłopak wreszcie czuje się ważny i angażuje się niemal bez końca (koniec następuje wówczas, gdy Jaime jest głodny - potrzeby żołądka są ważniejsze niż zab

Iwona Kocińska. Przygody Krowy Balbiny.

Wydane przez Wydawnictwo Skrzat Czytający mnie regularnie [;-)] wiedzą, że mam niespełna trzyletnią siostrzenicę. Ostatnio Helenka spotkała  się z królikami. Spędziła przy ich klatce cały wieczór i następne pół dnia karmiąc je i głaszcząc. Na wieść o tej fascynacji babcia Helenki stwierdziła, że gdy wnuczka ja odwiedzi, pojadą na wieś, żeby dziecko miejskie miało okazję zobaczyć krowę, kury i inną żywiznę. Podobna do Helenki dziewczynka odwiedza krowę Balbinę, kota Filipa i psa Nestora mieszkających w gospodarstwie Babci i Dziadka. Główną bohaterką książki Iwony Kocińskiej jest jednak sympatyczna krowa, rozmiłowana w stokrotkach, sianie i uwielbiająca czas spędzony na łące.  Codzienność Balbiny może być dla dzieci doskonałym źródłem wiedzy o zwierzętach, ich zwyczajach, o tym, jak żyje się na wsi. Kura znosząca jajka w ogródku, sianokosy, żniwa, wykopki to symbole dni odmierzane upływem czasu i wymogami natury tworzące obraz ciężkiej pracy, która jednoczy człowieka z przyrodą, która

Małgorzata Barańska. A może pójdziemy nad morze?

Wydane przez Wydawnictwo Harmonia Co zrobić, aby pobyt nad Bałtykiem nie kojarzył się dzieciom tylko z przymusowym leżeniem na piasku, zapachem wydobywającym się ze smażalni i muzyką wątpliwej jakości, której słuchać muszą wszyscy bez wyjątku na upodobania, bo ktoś ustawił na plaży głośniki? Dobrych pomysłów na ciekawie spędzony czas nad Bałtykiem warto poszukać w książce Małgorzaty Barańskiej. Przedszkolak Tomek mieszka wraz z rodzicami w Gdańsku. Gdy chłopiec zaczyna zadawać pytania o morze rodzice chętnie podejmują temat i tłumaczą mu dlaczego duży statek wydaje się mały gdy płynie, skąd kapitan wie, gdzie ma płynąć, czym różni się wyspa od półwyspu i kto żyje w morzu. Każda z tych rozmów kończy się zadaniem, które dziecko pod opieką może wykonać, by dogłębniej zrozumieć omawiany temat. Druga cześć książki składa się ze scenariusza przedstawienia związanego z obserwacją morza. Polecam serdecznie paniom pracującym na koloniach lub wszystkim tym, którzy w szerokim gronie rodziny/

Joanna Papuzińska. Pod Bajdułem i inne wiersze.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Wiem, zaczęły się wakacje. Ale cóż ja poradzę na to, że gdy tylko zaczęłam czytać wiersze Joanny Papuzińskiej, pomyślałam, że to doskonałe wiersze na wszelkie szkolne konkursy i uroczystości, w których deklamują dzieci. Są wiersze o mamie, na każdą porę roku, o bajkach, zwierzętach, wiersze oswajające, na dobrą noc i o wakacjach, marzeniach, wędrówkach z plecakiem. Z poezji Joanny Papuzińskiej wyłania się ciepły, rodzinny dom, serdeczność wobec całego stworzenia, radosny i bezpieczny świat. W te wiersze zanurzyć się trzeba, gdy deszcz za oknem, gdy uciekają dni, gdy smutek, ale i gdy szczęście przyświeca mocno ze słońcem. Chodziłam przez dymy - pogubiłam rymy. Chodziłam przez mostki - pogubiłam piosnki. Chodziłam po wietrze - pogubiłam wiersze. Fruwają po świecie. - Czy je przygarniecie?* Tak, Pani Joanno - przygarniam z wielką przyjemnością:) * s. 29.

Liane Schneider. Zuzia i jej kotek.

Wydane przez Wydawnictwo Media Rodzina Już po drugiej książeczce serii "Mądra Mysz" widzę, że to seria warta tego, by ją gorąco polecać. Mądra Mysz przedstawia dzieciom świat w sposób dostępny ich percepcji - prostymi okrągłymi zdaniami szeroko nakreśla omawiany temat. Zuzia marzy o kocie. Nie ma prawdziwego, więc na kolejnych kartkach pojawiają się jej wymarzone kotki. Gdy pewnego dnia do jej domu trafia dość przypadkowo kotek, dziewczynka szaleje z radości. Ale przecież kot to nie tylko miła, puchata kulka dobra do zabaw i pieszczot. Kot to żywe stworzenie, o które trzeba dbać, za które trzeba się czuć odpowiedzialnym. Współpracuję, z racji odległości dość luźno, z  fundacją  troszczącą się o koty trafiające do jednego ze śląskich schronisk. Świadomość tego, co ludzie robią zwierzętom, jak je traktują sprawia, że miałabym chęć postulować, aby książeczkę o Zuzi i jej kotku dodawać dzieciom do prezentów przynoszonych zaraz po urodzeniu (no, najpóźniej na chrzcinach). Nie p

U progu wakacji

Jeden dzień wakacji, a ja już dziś mam przypływ energii. Koty - sądząc po galopujących Sisi i Nusi sądząc, również. Ów wspomniany przypływ energii objawia się tak, że przy okazji pakowania przed wakacyjna podróżą, zaczęłam sprzątać w szafkach, na półkach, porządkować papiery gromadzone z myślą o tym, że kiedyś się je wyrzuci. Hm, hm, nadeszło "kiedyś";) Piszę o tym tak dokładnie, bo - jak się domyślacie - stworzyłam raj dla Kociastych. Półki, na których zawsze stały książki, szafki, dostępu do których broniły teczki, ubrania itp., nagle stanęły otworem. A jako dodatkowy element zwiększający szczęście jawi się stos papierów do wyrzucenia, na których można sobie urządzić ślizgawkę. Wyobrażacie to sobie? (Niestety, włożyłam gdzieś ładowarkę od aparatu i w związku z tym nie mam zdjęć dokumentujących tę pełnię szczęścia. Zdjęcia zatem sprzed kilku dni).

Antonina Żabińska. Borsunio.

Wydane przez Wydawnictwo Literackie Książki Antoniny Żabińskiej mogłabym czytać wciąż i wciąż. Autorka ma bowiem cudowny sposób przedstawiania przestrzeni w jakiej żyje. Zwierzęta w jej opowieściach cieszą, wzruszają, a co najważniejsze - są równoprawnymi bohaterami historii, równoprawnymi wobec ludzi. Malutki borsuk jaki trafił do domu Państwa Żabińskich sprawił rodzinie o tyle radości, co i  - czasami - kłopotu. Nie dało się go jednak nie pokochać; dbał o to, by żwawiej na jego widok biły ludzkie serca, by rozczulenie pozwalało, a to czochrać go niemalże bez ustanku, a to podsunąć smakołyk, czy wreszcie udać, ze nie widzi się Borsunia zagrzebanego w pościeli. Nie wiedziałam, ze borsuki są takie mądre! Polecam gorąco:) P.S. Równie mocno polecam inne książki Pani Żabińskiej: 1 i 2 .

Konstanty Ildefons Gałczyński. Wiersze dla dzieci.

Wydane przez Wydawnictwo Zysk i Ska Dawno, dawno temu zaczytywałam się w "Antologii poezji dziecięcej". Był tam zamieszczony jeden z moich ulubionych wierszy zimowych, jeden z tych, które ze wzruszeniem recytują dzieci na spotkaniach przedświątecznych w szkołach. O jakiem wierszu mowa? Oczywiście o "Kto wymyślił choinki?". W niedawno wydanym tomie wierszy dla dzieci Gałczyńskiego umieszczono ten mój ulubiony. I jeszcze kolejny, który bardzo lubię, czyli "Strasna zaba". Znalazły się tam także wiersze, które umknęły mi w mrokach niepamięci, a które z wielką radością odkryłam na nowo. Wiersze Gałczyńskiego, szalenie poetyckie i uroczo nasycone humorem, są pozycją obowiązkową na półkach dzieci. Te, z rysunkami Katarzyny Czerner-Wieczorek - dającymi złudzenie, że to dziecięcy wkład w zilustrowanie poezji zapewnią wiele przyjemnych chwil:)

T. Nopola, S. Nopola. Krzysio raper i szalony komputer.

Wydane przez Wydawnictwo Kojro Krzyś zamknął się w swoim pokoju. Zza jego drzwi dobiegają dziwne odgłosy. Chłopiec nie chce iść na dwór z przyjaciółką, wychodzi z pokoju tylko do toalety, żąda jedzenia podawanego na tacy, czyli zmienił się i to wyraźnie na niekorzyść. Co jest przyczyną tej zmiany? Gdy ciocia Krzysia zabieraj z jego pokoju komputer i oddaje go znajomemu na przechowanie, nie spodziewa się, że komputer, a raczej gry komputerowe, uzależniają nie tylko małych - podobnie negatywny wpływ maja także na dorosłych. Kilka lat temu przez media przetaczały się opowieści o uzależnionych od swoich komputerów nastolatkach, o śmierci głodowej, której bezpośrednią przyczyną była niemożność odseparowania się od klawiatury, o młodych ludziach, którzy w wirtualnym świecie szukają przyjaciół, życia nie mając śmiałości wyjść z czterech ścian własnego mieszkania i spotkać się z realnymi ludźmi, realnym życiem. Dziś coraz mniej straszy się rodziców i nastolatków takimi obrazami. "Krzy

Dyskusyjny Klub Książki

Bywam na spotkaniach dwóch klubów. O święcie jednego z nich pisałam niedawno, święto drugiego przypadało w miniony wtorek. Nie mogłam w tym dniu uczestniczyć w spotkaniu, ale gdy wczoraj odwiedziłam bibliotekę, czekała tam na mnie niespodzianka. Przecudnej urody, z bardzo miłymi i ciepłymi słowami od moderatorki DKK. Olu, bardzo Ci dziękuję:) P.S. Prawda, że dobrze jest mieć wokół siebie ludzi, z którymi dzielimy zainteresowania?

Tomek Michniewicz. Samsara.

Wydane przez Wydawnictwo Otwarte "Samsara" kusiła filmem - zapowiedzią. Ów film obiecywał doskonała przygodę, portret Azji dotychczas nieznanej... A co znajdziemy w książce? W opowieść Tomka Michniewicza wpada się po same uszy. Już zdanie ze wstępu - "Po to się wyjeżdża, żeby nie wiedzieć, co czeka za zakrętem" - pozwala nam zrozumieć, że nie będzie to wędrówka zaplanowana, że jej główną siłą napędową będzie przekonanie, że pewne rzeczy warto zobaczyć, innym można poświęcić nieco mniej uwagi. Tym, czego szuka wędrujący Autor, jest - oprócz smaku samego podróżowania - możliwość zobaczenia magów. Oczarowanie niezwykłymi umiejętnościami (i nie wnikajmy teraz, czy są to umiejętności hipnozy), czymś co według umysłów ludzi Zachodu nie istnieje skierowała Autora i jego współtowarzyszy do wielu miejsc, które nie leżą na standardowym szlaku wędrujących przez Azję. Mimo, iż nie dzielę z Autorem fascynacji Wietnamem, Laosem, czy Malezją, doceniam świat jaki wyłania się w

Starsze...

Dziś wcześnie rano odwiedziłam bibliotekę i podczas czekania na zamówione książki przeglądałam zawartość pudła z książkami "do wzięcia". Nic tam dla siebie nie znalazłam, ale trafiłam na coś, co uznałam za warte pokazania Wam. Zbiór poezji zachodnioeuropejskiej oznaczony był poniższym exlibrisem: Dziś podczas porządkowania sali lekcyjnej przed wakacjami trafiłam na książkę towarzyszącą mi w latach dziecięcych, którą kiedyś zaniosłam do pracy i tam zostawiłam. Przyjrzałam się ze wzruszeniem pokolorowanym obrazkom, przeczytałam dzieciakom wiersze i zrobiłam kilka zdjęć: Miłe są takie wędrówki w przeszłość, prawda? Macie jakieś książki, które znalezione po latach budzą szczególne wspomnienia?

Wojciech Chmielewski. Kawa u Doroty.

Wydane przez Wydawnictwo Czytelnik Nie mogłam, po prostu nie mogłam nie przeczytać książki Wojciecha Chmielewskiego, po tym jak zauroczył mnie on opowiadaniami zebranymi w tomie " Brzytwa ". Z ciekawością i łapczywością sięgnęłam po powieść - pierwszą w dorobku Autora - i popadłam w nastrój wykreowany słowami bardzo, bardzo mocno. Narratorem głównym jest mężczyzna w wieku dojrzałym opowiadający o swoim dzieciństwie, marzeniach o byciu artystą malarzem, wędrujący w czasy młodości, chmurne, durne, czasy zmian ustrojowych i przyglądania się owym zmianom z nieufnością. Szczególną uwagę skupia na relacjach w rodzinie, z której pochodzi - na związek rodziców, na własne z rodzicami kontakty, na to, co w rodzinie kulało i czego zepsuciu nie dało się przeciwstawić. Wspomnienia prowadzą go do wsi, w której się wychował, a on daje się im prowadzić wierząc, że owa sielskość znamionuje jego raj. Nie mniej ważne są dla narratora opowieści o dziewczynach, kobietach, które fascynując go w

Mariusz Niemycki. Kłopotek. Kłopotek wyrusza w świat.

Wydane przez Wydawnictwo Skrzat Opowieść o skrzacie, którego imię odzwierciedla charakter jest napisana rymowana prozą. Czyta się to dzięki temu szalenie rytmicznie i sprawnie, choć przy głośnym czytaniu trzeba nastawić się językowe wygibasy (i tu wielki plus - dziecko czytające książkę poćwiczy umiejętności prawidłowej wymowy). W każdej książce są trzy historie. Poznajemy w nich skrzacią codzienność, jej zagrożenia, przyjaciół i nieprzyjaciół rodziny sympatycznego Kłopotka. Oczyma Kłopotka obserwujemy świat - przyrodę, miasto, wieś. Podobały mi się ilustracje Łukasza Ryłko - takie chętnie miałabym na zakładkach do książek lub obrazkach na ścianie:) Historie o Kłopotku były dla mnie czymś nowym w literaturze dziecięcej, czymś co wywołało wspomnienia z dzieciństwa, co przywołało ciekawość i uśmiech:)

Niedzielnik nr 3

Czuć już wakacje. Na targowisku, gdzie okiem sięgnąć, łubianki wypełnione truskawkami. W rozmowach coraz częściej pojawia się temat urlopowych wyjazdów, polecanych miejsc lub olejków do opalania. *   *   * Czytam prozę Chmielewskiego, a z półki uśmiechają się do mnie promiennie kolejne książki. Pozując z truskawkami obficie polanymi jogurtem obiecują ucztę. *   *   * Podsumowuję ostatnie trzy lata mojego życia zawodowego. Dostrzegam to, co w co włączyłam się aktywnie i to, w co włączyć mogłam się bardziej. Zauważam ile zrobiłam, co zainicjowałam i jestem zadowolona.

Czas polowań na muchy...

należy uznać za rozpoczęty. Co prawda nie ma tych much zbyt wiele (na szczęście), ale pojawianie się ich powoduje przyspieszenie kocich serc. Ale gdy nie ma much: Się leży pokazując brzuch w dolnej części wylizany do gołej skóry Się poluje na człowieków z tunelu: Się przysypia na stole: Się na stole nie przysypia: Się śpi wdzięcznie na książkach: Gusia opanowała ostatnio karton z kurtkami zimowymi (miejsce w szafie zajmują książki i w związku z tym zimowe ubrania wylądowały w kartonie), gdzie śpi wtulona wdzięcznie w wyścielidło.

Tomasz Łysiak. Psy Tartaru.

Wydane przez Picaresque Kiedy w lutym 2009 roku pisałam recenzję " Bliznobrodego " nie spodziewałam się, że na cześć trzecią trylogii przyjdzie mi czekać prawie 1,5 roku. Ale, że lektura książki Tomasza Łysiaka po tak długim czasie sprawiła mi wyjątkową przyjemność, to uznaję, iż czekać było warto. Bardzo warto;) "Psy Tartaru" do doskonale napisana książka historyczna z bogato rozbudowanym wątkiem fabularnym. Wielość szczegółów dotyczących wyjących tatarskich strzał, o których mówi Autor w zamieszczonym poniżej wywiadzie, czy życia codziennego w trzynastowiecznym Wrocławiu lub wyglądu bierek szachowych sprawia, że strony książki pochłania się błyskawicznie znajdując wciąż elementy przyciągające uwagę. Jeruzalem, przyłączywszy się do Tatarów, wędruje przez doskonale sobie znane ziemie. Gdy podczas najazdu tatarskiego na jedno z miast spotyka przyjaciół odzywa się w nim serce wychowanka polskich zakonników i ucieka wraz z tymi, których rzekomo pojął w niewolę, kier

Sylvie Baussier. O snach.

Wydane przez Wydawnictwo Amea Książka "O snach" należy do tych, do których chce się wracać - oglądać, podczytywać, głaskać, śledzić ilustracje, które zaskakują szczegółami. Sylvie Baussier snuje spokojną, wyciszoną opowieść o snach tłumacząc czytelnikom czym jest sen, jakie są jego fazy i po co śnimy. Ciekawe są przytoczone badania nad snem małych dzieci i zwierząt. Autorka osadza sny w kontekście wierzeń, mitów, zapisów biblijnych tłumacząc jakie znaczenie mają sny w kształtowaniu się i trwaniu różnych kultur. Przywołani zostają Kartezjusz, Freud, Jung, a także artyści, których sny są materiałem artystycznym. Należę do tych ludzi, którzy mogą mówić "rzadko mi się coś śni". Jak przekonuje Autorka - śni się codziennie, tylko rzadko o tym pamiętam. Fascynujące jest pochylenie się nad tym, co stanowi wciąż zagadkę - nad treścią naszych snów. Faza snu paradoksalnego zabiera nas w podróż niezwykłą, bo w podróż naszych wyobrażeń, przeżyć, podświadomości. Po lekturze k

Tomasz Pietrzykowski. Spór o eutanazję.

Wydane przez Wydawnictwo Sonia Draga "Spór o eutanazję" to książeczka nieduża, ale bardzo cenna. Pietrzykowski szeroko opisuje zjawisko eutanazji - trochę sięga do historii, pisze o ruchu eugenicznym, który był popularny w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku, przypomina projekty niemieckich narodowych socjalistów, w tym akcję T4, której rezultatem było dokonanie przymusowych eutanazji na ponad 200 tysiącach ludzi. Następnie opisuje kilkanaście przypadków eutanazji, o których swego czasu głośno było w mediach, przy czym, dla pokazania szerokiego kontekstu, wybiera przypadki różniące się od siebie dość wyraźnie. Dalej idzie rozdział, w którym autor  pokazuje, że termin "eutanazja" jest terminem bardzo szerokim - Pietrzykowski przedstawia podstawową klasyfikację zachowań eutanatycznych podkreślając przy tym, że w kwestii wszelkich takich klasyfikacji również toczą się spory. Pietrzykowski jest prawnikiem, więc daje nam dobry rozdział poświęcony statusowi pr

Kristin Dahl, Mati Lepp. Matematyka ze sznurka i guzika.

Wydane przez Wydawnictwo Zakamarki Wielu z nas słysząc "matematyka" odczuwa dyskomfort wiążący się ze złymi wspomnieniami ze szkoły (oczywiście, wielu jest takich, którzy lekcje matematyki wspominają jako jedne z lepszych chwil swojego życia). Książka "Matematyka ze sznurka i guzika" namawia nas byśmy pozbyli się uprzedzeń i razem z dziećmi dostrzegli w świecie nas otaczającym Matematykę. Królowa Nauk nie jest tak wyniosła jak by się niektórym mogło wydawać. Jest za to sympatyczną częścią naszej codzienności, częścią bez której trudno nam żyć. Jak podzielić cukierki? Ile szklanek wody mieści się w garnku, jaki kształt ma stół, czy łatwo jest budować z klocków tylko słysząc polecenia, jak długi jest papier toaletowy na rolce i na ile możliwości można ustawić cztery zabawki? Jeśli to, co powyżej napisałam wydaje się być niepoważną zabawą, to spieszę donieść, że to własnie jest matematyka. Mierzenie, liczenie, ważenie, rozróżnianie cyfr i liczb, wszelkie działania

Jesús Bastante Liébana. Schizma.

Wydane przez Wydawnictwo Esprit Na własny użytek dokonałam podziału powieści historycznych na te, w których więcej jest "powieści" i na te, w których znajdziemy więcej historii. "Schmizma" należy do tych drugich, więc z pewnością jej czytanie ucieszy tych, którzy w historii są rozsmakowani. Ja sięgnęłam po tę książkę zaciekawiona tym, w jaki sposób Autor przedstawił Lutra i jego reformy. Przyznam, że nie wiedziałam, że Luter był augustianinem, choć przecież miałam wiedzę, iż był księdzem. Nie znałam tła historyczno-politycznego, które zaważyło na wyborze Hadriana VI, papieża dążącego do zreformowania Kościoła. Obce były mi szczegóły związane z uwięzieniem Marcina Lutra, które pozorować miało jego śmierć. Zanurzenie się w XVI wieku sprawiło mi przyjemność intelektualną umożliwiając oderwanie się do codzienności. I choć nie mogłam się całkowicie zapomnieć i zlekceważyć współczesności, bardzo cieszy mnie czas, jaki poświęciłam na przeczytanie "Schizmy". P

Grzegorz Kasdepke. Ostrożnie!

Wydane przez Wydawnictwo Literatura W czwartek rozmawiałam z uczniami nt. bezpieczeństwa podczas wakacji. Gdy wczoraj trafiła w moje ręce książka Grzegorza Kasdepke ucieszyłam się, bo kwestie bycia bezpiecznym będę mogła omówić z dziećmi jeszcze raz - tym razem skupiając się na tym, co trzeba wiedzieć, by bezpiecznie bawić się w domu. Bohaterami książki są Babcia Marysia, Dominik - jej wnuk, i Junior - przeuroczy piesek. Dominik słuchający w sposób szalenie wybiórczy uwag Babci dotyczących bezpiecznych zabaw i zachowań, postanawia nauczyć nowo przybyłego psa, tego czym może grozić niefrasobliwość. Prezentuje mu zatem negatywne skutki wpychania grochu i klocków lego do nosa, demonstruje niebezpieczeństwa wiążące się ze spacerowaniem na parapecie oraz kąpielą bez opieki dorosłych, pokazuje, że rozrzucone zabawki i rozlana woda mogą prowadzić do upadku, a włączanie czajnika elektrycznego podczas gdy pracuje pralka, a instalacja elektryczna w domu wymaga naprawy może pozbawić wszystkich

Polly Horvath. Wyspa.

Wydane przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia Niesamowita okładka, prawda? Na jednej z wysp Kolumbii Brytyjskiej mieszka Marten Knockers, zdziwaczały, bogaty naukowiec. Gdy pewnego dnia w wypadku giną jego dwaj bracia do domu Martena wprowadzają się Jocelyn i Meline, osierocone przez rodziców nastolatki. Dom samotnika żywiącego się hot-dogami i makaronem z serem nie wydaje się być najlepszym miejscem dla wrażliwych dziewczynek przeżywających utratę rodziców. Dom na wyspie staje się coraz pełniejszy. Każdą z kolejnych pojawiających się na wyspie osób można bez trudu nazwać ekscentryczną i z pozoru wydaje się, że różnorodność postaci, przekonań i celów może być drogą prowadzącą do nagromadzenia negatywnych emocji między ludźmi. Polly Hovarth napisała zadziwiającą powieść. Czworo narratorów przedstawiających nam codzienność domu na wyspie w sobie właściwy sposób nadaje oryginalny koloryt książce. Niedopowiedzenia, jakich pełno między mieszkańcami wyspy, podsycają ciekawość, a gdy niejasne

Marta Fox. Iza Anoreczka.

Wydane przez Akapit Press Podoba mi się pomysł Marty Fox na cykl powieściowy nawiązujący do poprzedniego - wcześniej pisanego - cyklu. Magda z "Magda.doc." jest mamą Pauliny z " Pauliny w orbicie kotów ", a Paulina chodzi do klasy/szkoły z   " Kaśką Podrywaczką " i " Karoliną XL ". Teraz nadeszła pora, by przedstawić kolejną uczennicę - Izę. Iza ma dwa domy. Przez jeden tydzień mieszka u mamy, przez kolejny - u taty i jego nowej żony. Pokoje i ich wyposażenie w obydwu domach są takie same. O ile tata i Eliza troszczą się o zdrowie dziewczyny, to jej mama wciąż powtarza, że powinna osiągnąć sukces, że będzie błyszczeć na wybiegach najsłynniejszych projektantów jeśli tylko... Jeśli tylko osiągnie rozmiar 0, będzie systematycznie poddawała się zabiegom kosmetycznym, nie będzie traciła czasu na znajomość z chłopakiem, ani co gorsza pobłażała swojemu apetytowi. Mama Izy zdecydowanie dba o spełnienie ambicji, choć są to bardziej ambicje jej niż córki

Konkurs z Selkarem - wynik

Selkar  proponuje Wam, za moim pośrednictwem, kod rabatowy w wysokości 30 zł do wykorzystania podczas zakupów w Selkarze. Osoby, które chciałby być wziąć udział w losowaniu kodu rabatowego proszę o zostawienie komentarza, w którym znajdzie się informacja na jaką książkę zostanie wykorzystany ów kod i dlaczego na tę właśnie:) Losowanie odbędzie się dziś o 21:00 - zapraszam! Przebieg losowania: 1. Ustawienie listy zgłoszonych osób alfabetycznie 2. Przeliczenie zapałek znajdujących się w pudełku. Wynik: Zapałek było 14. Czternastą pozycję na liście alfabetycznej zajmuje jaworka4 . Gratulując proszę o kontakt:) A pozostałych - zapraszam za miesiąc:)

Krówek z Damą

Pamiętacie Krówka ? Gdy tylko poczuł wiosnę wymeldował się ze stajni i wrócił w dobrze znajome kąty. Karmi go Pani Sąsiadka od Pusi, my, i ktoś pewnie jeszcze;) Gdy otwieramy okno, a on jest gdzieś niedaleko, przybiega, zasiada wygodnie i domaga się jedzenia. Czasami wołamy go specjalnie zaniepokojeni jednodniową nieobecnością Krówka. Ostatnio zaczął przychodzić z koleżanką. Wczoraj udało nam się uchwycić ich na zdjęciach: Lubimy Krówka i cieszymy się, gdy przychodzi. Martwimy się jednak o nasz wakacyjny wyjazd. Może zostawimy puszki u Pani Sąsiadki od Pusi?

Kathryn Stockett. Służące.

Wydane przez Wydawnictwo Media Rodzina Bohaterami debiutanckiej powieści Kathryn Stockett są mieszkańcy Jackson w stanie Missisipi, a zwłaszcza  kobiety - białe i czarne. Rozróżnienie koloru skóry jest tu o tyle ważne, że akcja powieści osadzona jest w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych, czyli czasach, w których obowiązywały wciąż prawa Jima Crowla dotyczące segregacji rasowej.  Społeczeństwo Jackson dzieli się na panów i służących, choć to nie jedyny podział. Pośród białych wyróżnia się tych, którzy są wichrzycielami i sprzyjają czarnym i tych, którzy są prawomyślni, dbają o utrwalanie zasad segregacyjnych zapewniając w ten sposób właściwy - ich zdaniem - porządek świata. Aibileen i Minny pracują od wielu, wielu lat jako służące. Czasami traktowane jak powietrze, czasami obarczane winami za czyny niepopełnione, uzależnione od humorów pań, związane z wychowywanymi dziećmi, upokarzane podkreślaniem tego, że inny kolor skóry oznacza brak inteligencji, brak moralności, brak osobo

Niedzielnik nr 2

Miniony tydzień absorbował moją uwagę na innych, niż blog, rzeczach. Dokumenty, dwudniowa wycieczka szkolna, rada pedagogiczna, czyli życie zawodowe, pochłonęły mnie w sposób intensywny. Najbliższe dwa tygodnie też będą skupione na pracy, ale już później - wakacje:) *   *   * Oglądam ostatnio, dotychczas niewidzianego, "Wallandera" (wersję BBC) i coraz bardziej czuję się zauroczona klimatem filmu, tłem krajobrazowo-wnętrzarskim. Z inspiracji filmem (i zmęczenia obezwładniającym upałem) powstał nowy szablon. *   *   * Niedzielę spędzę dzieląc uwagę na mundial i tworzenie ważnego dokumentu. Ale zanim jedno i drugie, to chyba ulegnę doskonałej opowieści Kathryn Stockett, bo zostało mi tylko 207 stron:)

John Grogan. Złapać życie za ogon.

Wydane przez Wydawnictwo Literackie Autor bestsellerowego "Marley i ja" był przez wiele lat felietonistą w "Tha Philadelphia Inquirer", a w książce, o której piszę zebrano te felietony pogrupowawszy je wokół tematyki rodzinnej, tematów o zwierzętach i tych dotyczących jak najszerzej rozumianego "życia". O ile opisując swoje życie z Marley'em , a szczególnie jego końcówkę, Autor napisał coś, co spowodowało, że straciłam jawił mi się jako nieczuły, tak w tekstach prasowych jawi się jako życzliwy obserwator patrzący z wnikliwością na opisywany świat. Trudno zatem takiemu człowiekowi odmówić przyjaznego zainteresowania, prawda? Pierwsze, co zdumiało mnie podczas lektury, to sposób w jaki John Grogan pisał swoje teksty. Sposób to bowiem zupełnie odmienny od tego, w jakim pisane są nasze, polskie, felietony. Należało zatem przestawić się na inny sposób czytania, a później można było już tylko znajdować przyjemność w pisaniu Autora. Tematyka felietonów je