Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 16


Jak widać - nie udało mi się urządzić dnia bez komputera. Ale trzymajcie kciuki w następny weekend:-)

*   *   *

Wiosna w pełni. U mnie za oknem 21 stopni, ptaszory ćwierkają i aż nie chce się siedzieć w domu. W najbliższym czasie zamierzam zaopatrzyć się w audioksiążkę i wyruszać na spacery. Co polecacie co słuchania?

*   *   *

Odliczam dni do Światowego Dnia Książki, do Wielkiej Nocy i do Międzynarodowych Targów Książki. Macie już przygotowane listy z książkami, które chcecie kupić 23 kwietnia? Wybieracie się do Warszawy na Targi? Na Międzynarodowe, czy Warszawskie?

*   *   *

Wczoraj w bibliotece wypełniałam ankietę zostawioną tam przez kogoś, kto pisze pracę i zbiera informacje nt. czytania książek Agaty Christie. Zdumiało mnie pytanie o to, w jakim wieku zaczęłam czytać książki Christie - pierwsze wskazanie zaczynało się od 15 lat. Młodsi nie czytują Królowej Kryminału?

*   *   *

Planuję powrót do czytania tematycznego. Kolejna odsłona - już jutro:-)

*   *   *

Bardzo lubię googlowskie grafiki oznaczające różne święta. Dziś obchodzimy sto dziewiętnastą rocznicę wynalezienia deseru lodowego.
I z tym smakowitym akcentem życzę udanego popołudnia :-)

Komentarze

j.szern pisze…
Kasia Eire polecała na swoim blogu audiobook M. Binchy. Wprawdzie na tę formę się nie skuszę, ale książkę przeczytam - i tak ją mam na półce :)
Też się zastanawiam nad książkami do słuchania - zwłaszcza, że sezon rowerowy uważam za otwarty :)
Scathach pisze…
Ja Christie zaczęłam czytać w wieku 13 lat:D
Nie wpisałabym się w ankietę;)

Przyjemnej niedzieli!:)
Kinga pisze…
Również po wyświetleniu googlowskiej strony zwróciłam uwagę na ową grafikę, dobrze wiedzieć z jakiej jest okazji :)
chyba przypieczętuję ową rocznicę lodowym akcentem ;))
Monika Badowska pisze…
j.szern,
poszukam - może będzie jak znalazł na spacery:-)

Scathach,
no, właśnie;)))

Kinga,
wybrałam się na spacer bez pieniędzy, więc z lodów nici, ale wszystko przede mną;)))
Nemeni pisze…
Pogoda za oknem była dzisiaj przecudowna i pierwsza wycieczka rowerowa w tym roku zaliczona ;)

A co do Targów - to ja chyba odwiedzę tylko te wirtualne - aby zapoznać się z najnowsza ofertą wydawnictw - zwłaszcza w kwestii audiobooków właśnie ;)
Monika Badowska pisze…
Nemeni,
:-)Planuję MTK i Targi Książki dla Dzieci w Krakowie:-)Odkładam już pieniądze:-)
Agnes pisze…
"Czytelniczka znakomita"! Albo "Służące" - świetne audiobooki, polecam.
Monika Badowska pisze…
Agnes,
czytałam obydwie książki, a nie chcę słuchać tego, co czytałam - szkoda mi czasu:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k