Przejdź do głównej zawartości

Iwona Czarkowska. Kazio i szkoła pełna wampirów.

Wydane przez
Wydawnictwo Wilga

Kazio, znany powszechnie przyjaciel wampirów, ma problem. A nawet dwa. Po pierwsze, rodzina Zuzulindy wyjeżdża do zamku wujka Drakuli. Po drugie, rodzina Kazia znów się przeprowadza. Chłopiec musi zostawić oswojony już dom, strych z wampirami (chwilowo nieobecnymi), kolegów ze szkoły. Chyba najbardziej jest mu szkoda Zuzulindy i jej babci, które prawdziwie polubił.

Kolejny tom przygód uroczego Kazia (pierwsza książka jest przedstawiona tu) zabiera nas w świat niby przerażający, a tak naprawdę życzliwie przewrotny. To ludzie, a nie wampiry, mają uczulenie na czosnek i wampirom jest za chłodno w zamkowych, olbrzymich korytarzach.

Wśród rozmaitych rozmów, zabaw Kazio i Zuzulinda otrzymują od babci jedną bardzo ważną lekcję - zanim nastawimy się negatywnie do kogoś i z tegoż nastawienia zacznie wynikać nasza agresja, warto zastanowić się i porozmawiać z osobą, wobec której czujemy niechęć. Może owa niechęć nie ma żadnej realnej podbudowy?

Mam nadzieję, że Pani Czarkowska nie poprzestanie na dwóch tomach przygód Kazia. I pozostając z tą nadzieją rekomenduję zaprzyjaźnienie się z sympatycznymi wampirami.

Komentarze

Avo_lusion pisze…
Uwielbiam literaturę dziecięcą tego typu :):) Chętnie się za to zabiorę.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k