Przejdź do głównej zawartości

Andreas Steinhöfel. Rico, Oskar i Głębocienie.


Wydane przez
Wydawnictwo WAM

Rico jest głęboko utalentowanym chłopcem. Myśli wolniej od innych ludzi, a jego przemyślenia często bywają zaskakująco nowatorskie. Chłopca znają wszyscy mieszkańcy bloku, niektórzy powierzają mu opiekę nad swoimi mieszkaniami podczas wyjazdów. Rico tęskni za towarzystwem, tęskni za tym, by mieć przyjaciela i gdy pewnego dnia spotyka chłopca w kasku zaczyna mieć nadzieję, że Oskar zostanie jego przyjacielem. Gdy Oskar wbrew zapowiedziom nie odwiedza Rico, a co gorsza zostaje porwany przez grasującego w mieści porywacza dzieci Rico czuje się odpowiedzialny za przyjaciela i wyrusza, przełamując swoje lęki, z pomocą.

"Rico, Oskar i Głębocienie" to książka dla wszystkich.  Jedni dostrzegą to, co połączyło Oskara i Rico, inni pewne "dziwactwa" obydwu chłopców, jeszcze inni docenią to, jak Rico oswaja groźny dla siebie, zewnętrzny świat. W tej powieści brak patosu, jest prostota, są zwykłe sprawy, które mogą urastać do rangi kłopotów i kłopoty, które - odpowiednio potraktowane - stają się pospolitymi wydarzeniami.

Książka niemieckiego pisarza jest nietuzinkową opowieścią o przyjaźni i inności. Opowieścią wartą tego, by ją poznać; czytając lub słuchając.

P.S. Wydawnictwo WAM wydało książkę także w wersji audio. Czyta Artur Barciś.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k